Ukraińska awaria i Maramuresz

Plan na kolejny dzień zakładał możliwie szybkie przekroczenie Ukraińsko – Rumuńskiej granicy i eksplorację ciekawych miejsc regionu Maramuresz. Zanim jednak wyruszyliśmy, chcieliśmy jeszcze zobaczyć jezioro Synewyr.  Jezioro to jest jedną z największych atrakcji Zakarpacia. Położone jest na wysokości niespełna 1000 m n.p.m. Stosunkowo wczesna, jak na nas, pobudka pozwoliła nam do jeziora dotrzeć jeszcze zanim …

Lwów i Zakarpacie

Ponieważ nie samym zwiedzaniem człowiek żyje, zapoznanie ze Lwowem rozpoczęliśmy od dokładnej weryfikacji bazy noclegowej i starannego zbadania zaplecza gastronomicznego. Innymi słowy, wyspaliśmy się porządnie i jeszcze lepiej najedliśmy.  Zaspanie na hotelowe śniadanie ma zwykle ten duży plus, że można je bez wyrzutów sumienia zjeść gdzie indziej. Tym razem świetnym nosem do wyboru miejsca popisała …

Znowu w drodze!

Nareszcie znowu w drodze! W tle leci „Ramble on” Zeppelinów. Światła w oknach starych kamieniczek Lwowa powoli gasną. Po roku przerwy na wszystkie te nudne i przyziemne sprawy, jak na przykład praca, udało nam się ponownie zapakować do Toyki i ruszyć w świat. Momentami sam się zastanawiam, jak udało nam się tyle czasu wytrzymać w …

Do Norwegii podróż w czasie

Co ma wspólnego Madryt z Norwegią? W moim życiu taka część wspólna istnieje, choć droga do jej poznania jest dość długa i kręta (i momentami bardzo mokra…). Pisząc tego posta, czekam właśnie na wylot do Madrytu. Jest to tylko krótki wyjazd służbowy, ale spowodował on, że moje myśli skierowały się dość odległe w czasie wydarzenia. …

Stambuł i powrót do domu

Granicę Gruzińsko-Turecką przekraczaliśmy we wtorek po południu (09.07). Do Stambułu mieliśmy jakieś 1300km. Do domu kolejne 2000km. Jedyną szansą, aby złapać jeszcze dzień odpoczynku i zwiedzania w Stambule było dojechać do niego w ciągu jednego dnia. Droga, na szczęście, była bardzo dobra. Od granicy jechaliśmy dwupasmową ekspresówką, która prowadziła samym wybrzeżem Morza Czarnego, głównie przez …

Gonitwa przez Kaukaz

Po lądowaniu w Alat rozpoczęła się istna gonitwa przez Kaukaz. Nasz pierwotny plan zakładał spędzenie 2-3 dni w Azerbejdżanie, w tym zwiedzanie Baku. Kilka kolejnych dni chcieliśmy poświęcić na zwiedzanie Gruzji. Niestety czas stracony w Dushanbe oraz nadprogramowo długa podróż „luksusowym wycieczkowcem” pogrzebały nasze ambitne plany. Przybiliśmy do brzegu w niedzielę krótko po godzinie 12:00. …

Promem przez morze

ŁAPIEMY PROM – DZIEŃ 0 W porcie koło godziny 13:00 zebrała się już spora międzynarodowa grupka podróżników. Oprócz dwóch Anglików (Ed i John) wiozących ze sobą od tygodnia malezyjskiego rowerzystę (Peter), z którymi zdążyliśmy się już zakumplować, byli jeszcze Amerykanin, Kanadyjczyk, para sympatycznych starszych Szwajcarów podróżujących ciężarówką-camperem i maszerujący tylko z plecakiem Włoch. Chwilę później …

Aktau – prawie jak kurort

Podróż z Nukus do Aktau, według trackera, zajęła nam 23 godziny, z czego ponad 16 godzin w drodze. Po drodze i tak nie było się gdzie zatrzymać, gdyż jechaliśmy przez środek ogromnej pustyni. Czas nas gonił, więc woleliśmy trochę nadrobić. Dzięki temu do Aktau dotarliśmy wczesnym rankiem. Recepcja hotelu otwierała się o godzinie 07:00 więc …

Khiva i pożegnanie Uzbekistanu

Przygody z samochodem i późny wyjazd z Bukhary spowodowały, że do Khivy dotarliśmy w środku nocy. Było dobrze po godzinie 02:00 nad ranem, kiedy zacząłem dobijać się do drzwi naszego hotelu budząc całą obsługę. W zasadzie nie byłem pewien, czy w hotelu uda się nam w ogóle przenocować, bo jeszcze w Bukharze odwołaliśmy naszą rezerwację. …

Bukhara i kolejne problemy techniczne

Po porannej pobudce zjedliśmy w hotelu śniadanie, spakowaliśmy się i udaliśmy w stronę następnego punktu na naszej trasie – Bukhary. Do przebycia mieliśmy około 200km, więc plan zakładał zwiedzanie miasta po południu i wieczorem. Niestety w czasie postoju w Samarkandzie nasz samochód nie mieścił się na wewnętrzny parking hotelu i musiał zostać zaparkowany gdzie indziej. …